Na zgodę zawsze smakuje lepiej
- Angelika Joanna Wiercioch
- 8 maj 2020
- 4 minut(y) czytania
- Zawsze musisz robić z siebie takiego idiotę?!
- Monika weszła do domu i z całym impetem cisnęła trzymaną w ręku torebkę o podłogę. Za nią nieco spokojniejszym krokiem wszedł Robert, który widać było, iż jest po paru głębszych kieliszkach
- Ile razy mam Cię jeszcze przepraszać?!
- Do usranej śmierci jeśli będzie trzeba. Nie rozumiem co Ty masz w tej swojej pustej głowie, aż boję się pomyśleć co Ci wszyscy ludzie sobie o nas pomyśleli!
- A ty znowu to samo. Mogłabyś się trochę czasem wyluzować.
- Wyluzować ?!- spojrzała na niego tak wściekle, że aż go to rozbawiło- i z czego się tak cieszysz?!
- Z Twojej reakcji- gdyby mogła chyba zabiłaby go w tej chwili wzrokiem.
Nastała chwila ciszy, podczas której oboje patrzyli na siebie.
- Kotek przestań już- Robert wykonał w jej stronę dwa kroki.
- Nawet się do mnie nie zbliżaj- powiedziała już nieco stonowanym głosem, jednak on nie posłuchał i pokonał pozostały dzielący ich dystans. Chciał dotknąć jej policzka, jednak ona się odsunęła.
- Mówiłam, żebyś się nie zbliżał.
- A ja mam to gdzieś co mówisz, bo denerwujesz się na mnie za coś, co powiedziałem w żartach.
Nic nie odpowiedziała. Wiedziała, że po części Robert ma rację, ale nie chciała dać tego po sobie poznać. Zachowała kamienną twarz. Po raz kolejny wyciągnął dłoń i dotknął jej delikatny policzek.
- Już się uspokoiłaś?
- Jeszcze nie- odwróciła swój wzrok
- Ej mała- wyszeptał jej do ucha- lubię jak jesteś taka zadziorna
Uśmiechnęła się w swój bardzo nonszalancki sposób, w jaki zawsze się uśmiechała wiedząc, że Robert zacznie się się do niej dobierać.
- Jesteś taka zmysłowa, gdy się denerwujesz- kontynuował
Czuła jak jego głos zaczyna rozkładać jej emocje na kawałki. Zamiast zdenerwowania, zaczęło pojawiać się uczucie podniecenia. Spojrzała mu w oczy i poczuła głębię jego wzroku, którym w tej chwili prześwietlał ją na wylot. Wziął jej twarz w swoje dłonie i lustrował kawałek po kawałku.
- Jak Ty to robisz?- wyszeptał – im jesteś bardziej nieznośna, tym bardziej mam na Ciebie ochotę
Po raz kolejny nic nie odpowiedziała, a nawet jeśli chciała to zrobić, to i tak by nie zdążyła, gdyż Robert zaczął ją namiętnie całować. Poczuła smak jego śliny, w której można było wyczuć jeszcze nutkę brandy. Jego język błądził po zakamarkach jej ust, łącząc się co chwila z jej językiem w gorącym tańcu. Czuła, jak jej zmysły są coraz bardziej rozpalone.
- To co? - Należy Ci się chyba kara za to że byłaś dla mnie taka niedobra?- spojrzał na nią bardzo poważny. Zauważył, jak przygryzła swoją wargę. Uśmiechnął się, bo wiedział jak brudne myśli chodzą mu teraz po głowie. Złapał ją w ramiona, zaniósł do sypialni i rzucił na łóżko. Zdjął swoją koszulę i nie spuszczając z niej wzroku powiedział:
- Teraz szykuj się bo będzie bolało.
CZĘŚĆ II
Niemal jednym ruchem pozbawił ją sukienki, którą miała na sobie, odsłaniając jej nagie piersi, czarne koronkowe stringi i czarne pończochy, których widok przyprawiał go o zawrót głowy. Obrócił ją na brzuch i uniósł do góry pośladki.
-To za to, że byłaś dla mnie taka okropna
Monika czuła jak jej serce coraz bardziej przyspiesza, a podniecenie sięga najwyższych stopni. Usłyszała dźwięk klamry od paska i rozsuwający się zamek. Poczuła na sobie oddech Roberta, który dotykając ją swoim nagim ciałem, pochylił się nad nią i wyszeptał:
-gotowa?
Pokiwała tylko głową, chociaż miała ochotę krzyczeć, żeby ją sponiewierał. Poczuła pierwszy klaps na swojej pupie. Cicho westchnęła. Za chwilę pojawił się drugi, nieco mocniejszy i trzeci, podczas którego wydobyła z siebie bardzo głośne „Tak!” W tym momencie dłonie Roberta przesunęły się wzdłuż jej bioder, a następnie pleców aby zatrzymać się na ramionach. Poczuła, jego mocny uścisk, a chwilę później uczucie, ciepła które rozdzierało ją od środka. Wszedł w nią szybkim i mocnym ruchem, który wywołał jej krzyk.
- Mówiłem, że będzie kara- uśmiechnął się z wielką satysfakcją
- Nie przestawaj- wyszeptała
Na te słowa zaczął poruszać się mocniej. Dłońmi złapał ją za włosy i ułożył je w kucyk, który mocno ściskał u nasady i ciągnął do tyłu, kierując tym samym jej ciałem, które wygięło się w łuk. Oddech i krzyki rozkoszy Moniki wzrastały wraz z szybkością i głębokością kolejnych pchnięć. Wydawało się, że była już bliska punktu kulminacyjnego, gdy Robert przestał się ruszać.
- Nie tak szybko moja droga- poczęstował ją kolejnym klapsem, od którego jej pośladek znacznie się zaczerwienił.Obrócił ją na plecy. Spojrzał w jej oczy, po czym swój wzrok skupił na wyschniętych ustach, na których złożył krótki wilgotny pocałunek. Zauważyła w jego oczach pewną dzikość i niesamowitą pewność siebie. Byłą rozpalona, a jej ciało wiło się mówiąc, że chce jeszcze zaznać pieszczot. Robert przesunął rękę wzdłuż jej uda i dotknął jej krocza. Było bardzo wilgotne i gorące. Spojrzał ponownie w jej oczy i patrzył jak źrenice rozszerzają się w momencie, w którym wkłada w nią swojego palca. Upajał się jej oddechem, który wraz z ruchem jego dłoni był coraz głośniejszy. Po chwili włożył drugiego palca. Monika uniosła głowę w akcie tak cudownych doznań. Robert zaczął ją całować, a jego język wędrował od kącika ust, aż do samych piersi, racząc ją tym samym spektakularnym tańcem swoich palców znajdujących się nadal w jej wnętrzu. Czuła jak odpływa i roztapia się w tym dotyku. Była bliska ekstazy. Prosiła, aby nie przestawał, jednak on ponownie w ostatnim momencie przed osiągnięciem szczytu, przestał ją pieścić.
- Jeszcze nie teraz- powiedział
- Jesteś okropny
Uśmiechnął się po czym zszedł z łóżka i uklęknął tuż przy nim. Przysunął jej uda do siebie i chwycił w mocny uścisk. Jego język dotknął jej krocza i zaczął pieścić każdy najdrobniejszy zakamarek ciała. Po chwili dołączyły do niego palce, które pomogły jeszcze bardziej odkryć jej wnętrze. Poczuł jak jej uda zaczęły drżeć. Jej ciało wiło się z rozkoszy. Upajał się tym widokiem i obserwował, w jaki sposób jego ukochana reaguje na każdy dotyk.
- Proszę nie przestawaj- jęczała
Jednak on znowu przestał, ale tylko po to żeby znowu ją posiąść. Wszedł w nią czując najciaśniejsze obszary jej wnętrza. Poczuł na plecach jej paznokcie, a na biodrach uda, które trzymały go w silnym uścisku. Wiedział, że tym razem Monika już nie pozwoli mu przestać, dlatego zaczął poruszać się bardzo mocno. Krzyczała z rozkoszy do momentu, aż zastygła w bezruchu. Po chwili również poczuł niebywałą rozkosz i rozpłynął się gdzieś w przestrzeni ponad światem. Pot na jej skórze sprawiał mu w tym momencie ogromną satysfakcję. Dotknął językiem jej ust i poczuł na sobie oddech rozkoszy.
- Może zachowuję się czasem jak idiota, ale tylko Twój idiota

留言